Przestaw się z głębokiego przekonania, że bez pracy nie ma kołaczy, że trzeba ciężko pracować, żeby coś mieć albo, że biedny jest uczciwy bo bogaci to złodzieje – na prawdziwego dysponenta i inwestora własnej energii życiowej.
Cytowane wyżej poglądy produkują miliony pracoholików i rzesze żyjących byle jak, byle starczyło do wypłaty – biedaków.
A bogactwami wraz ludzką energią dysponują władcy w złotych szatach i łańcuchach lub ze złotymi sedesami.
Utrzymują ich i ich fortece właśnie te miliony.
Aha i jeszcze zabijają się nawzajem, żeby władcy mieli więcej :terytoriów, ziem, bogactw naturalnych i niewolników do pracy. Za miskę ryżu albo opłatek chleba.
Czy to ma sens?
Czy zapewnia rozwój życia na naszej Planecie?
No właśnie. Chyba jednak nie.
Świadomość, to już połowa sukcesu.
Albo dopiero połowa.
Bo CZAS zmienić zachowania, postawy, emocje i wierzenia.
Że to za dużo?
Dobrze. Będzie w odcinkach, cdn…