Czas refleksji nad sednem to czas poruszenia w sposobie myślenia.
Jest to także szansa na podważenie obowiązujących schematów i rutyny podczas osobistych dociekań. Można dojść do własnych obserwacji i własnych wniosków i zakwestionować przymus ciężkiej pracy i zakazy swobody myślenia i działania.
Jest szansą na odzyskiwanie świadomości, że człowiek może stwarzać, przyciągać, materializować i urzeczywistniać idee, projekty i plany. Może powstać pragnienie swobody tworzenia oraz działanie dla własnego rozwoju i rozwoju świata.
Gdy skierowano naszą aktywność na pracę – usidlono nas w sieci uzależnień od szefów i szefów szefów, aby wykonywać ich polecenia, zalecenia, regulaminy, umowy i rozkazy. Nasza energia służyła ich zyskom.
Cały system jest podporządkowany pracy i my ten system utrzymujemy. Utrzymujemy rzesze rytualnych pasterzy i przewodników stada z widmem zagłady, aby każdego usidlić strachem przed śmiercią i przed karą i gniewem pana, władcy, szefa, matki, ojca lub funkcjonariusza.
Ponadto utrzymujemy służby porządkowe i bankowych właścicieli naszych zarobków.
W najtrudniejszej sytuacji są jednak ci, co mają robotę i chodzą do roboty. To są roboty od czarnej, brudniej lub ciężkiej roboty.
Po co taki piramidalny system rządzi na Ziemi? Być może po to, abyśmy:
- nie odzyskali świadomości, że jesteśmy twórcami i możemy stwarzać rzeczywistość;
- się nie dowiedzieli, że przynosimy na świat swój własny szczęśliwy los;
- nie byli otwarci na siebie, swoje zdolności, talenty i pasje, których rozwój daje poczucie spełnienia.
Wreszcie być może także po to, abyśmy nie wiedzieli kim jesteśmy i jaki jest sens naszego pobytu na Ziemi.
Mamy zastępczo zajmować się życiem pozagrobowym.
Jestem za rozwojem szerokich horyzontów i świadomości, czym naprawdę dysponujemy.