Jest to czas głębokiej świadomości etapu na swojej drodze życia.
Kiedy się wie, że własna droga życia jest drogą szczęścia i spełnienia, to ma się świadomość, że ciało jest Domem Życia dla Duszy. Jest miejscem Jej wcielenia.
Jeśli ciało jest zdrowe, długowieczne, swobodne, pełne energii twórczej, intelektualnej i poczucia miłości i szczęścia – jest faktycznie Domem Życia.
Gdy ciało jest chore, słabe, pozbawione energii, cierpi, ulega wypadkom – stało się domem śmierci. Ma taki obcy program i w niego wierzy.
Mieszkanie też jest przestrzenią duchową. Jest Domem Życia dla domowników, gdy mogą oddychać pełną piersią, w swojej obecności, mówić co czują i co ich interesuje, śmiać się, śpiewać, być sobą i wzrastać.
Gdy żądza władzy przekroczy próg, w domu zapanowuje strach, obowiązki, przymus, obojętność i dyscyplina. Staje się domem śmierci i ta atmosfera niszczy domowników i następne pokolenia.
Kraj jest także Domem Życia dla mieszkańców. Jest to przestrzeń w której mogą:
- swobodnie się poruszać,
- wybierać dla siebie miejsce do życia,
- żyć godnie ze swojej pracy,
- czuć się bezpiecznie i rozwijać swoje zdolności i talenty.
Gdy taki jest ład – Kraj jest Domem Życia dla mieszkańców.
Co, jeśli nie można w nim swobodnie oddychać, cieszyć się własnym dorobkiem, żyć i decydować o sobie? Oznacza to, że Dom opanowali najeźdźcy i staje się domem śmierci.
A ZIEMIA?
Czy Ziemia jest Domem Życia dla swoich mieszkańców, czy też opanowali ją najeźdźcy?
Co możemy zrobić aby JĄ uwolnić, aby stała się w pełni Domem Życia?